Wydaje się, że Maksymilian zaczyna budować niemiecki system języka - widać to po interferencjach. Miesza zasady języków, próbuje dostosować do wyrazu jakąś regułę, odmianę, rodzaj. Wszystko mu nie pasuje. W języku polskim rzadko używa się nazwy sala kultury (kultursaal), raczej mówi się dom kultury. A tu jest sala kultury w gminie. Oto jego wypowiedź:
Do kultursal przyjdzie dziś Mikołaj? Ale fajnie! Będzie w kulturze sal! (razem? osobno? zapisać) Niedaleko przedszkola jest salkultury!
A za chwilę jeszcze mnie prosi, podając plecak: Otwórz mi rucksack!
Słucham i staram się to wszystko powiedzieć po polsku.. i tyle...
A jednak FB do czegoś się przydaje. Dzięki niemu dowiedzieliśmy się, że prowadzisz blog. Jako, że tak bardzo rzadko zdarza się nam widywać i rozmawiać, to chociaż w ten sposób mam nadzieję na regularne spotkania z waszą rodzinką. Wytrwałości i cierpliwości życzę!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
magda zalesko
Hej Madziu! Blog jak widzisz prowadzę od niedawna:-) ale mam nadzieję się rozkręci. Przesyłaj proszę do tych znajomych co mają dzieci dwujęzyczne - potrzeba nam takich kontaktów do wzmocnienia sił ;-)
OdpowiedzUsuń