Od 2 tygodni czytam dzieciom bajki dla Kariny i Ali, dziewczynek, które mieszkają w Polsce, ale nie mogą podróżować. Jest to projekt w KLUBIE POLEK na Obczyźnie. Bajki piszą blogerki, Polki, mieszkające na całej kuli zmiemskiej i należące do Klubu.
Nasza bajka ma się pojawić jutro. Piszę ją dzisiaj a wymyślana jest już od kilku tygodni przez moje dzieci.
Dzisiaj, po spisaniu, okazało się, że ta bajka jest niesamowitą bajką terapeutyczną dla NAS - chociaż nie miałam takiego zamiaru...! Chciałam, żeby była miła i przyjemna.
Nieco się przestraszyłam, jak dzieci zaczęły wymyślać, co będą robić z Karinką i Alą, kiedy one, na swojej mapie, zawitają do nas. W końcu zaryzykowałam, obiecałam im, że spiszę to, co wymyśliły. I dziś spisałam.
Oczom i uszom nie wierzyłam, że to składa się w logiczną całość,
A co najważniejsze, że to opowiadanie pokazuje nasze życie, nasze pragnienia, nasze tęsknoty z życia tu, w Niemczech, na emigracji. Aż mnie w gardle ściskało, kiedy to odkryłam.
A co najdziwniejsze, jedna postać "Uśmiechnięta księżniczka" doprowadziła mnie do informacji, że Maria Krüger napisała kiedyś opowiadanie o tej właśnie księżniccze a Maria Krüger to autorka "Karolci", ulubionej książeczki dziewczynek....
Wniosek - pisać trzeba!!! Bo Duch wieje kędy chce, aby powiedzieć nam ważne rzeczy...
Jutro bajka....
Pisac trzeba! Pisanie jest zawsze terapeutyczne... :) Juz sie zabieram za czytanie bajki.
OdpowiedzUsuń