wtorek, 3 listopada 2015

Dwie połówki RAZEM! – mózg w odsłonie właściwej

O mózgu wiemy wiele. Ostatnie lata to wielkie lata neurobiologii. Wiele to jednak w tym wypadku ciągle oznacza bardzo mało. Mózg ludzki jest ciągle fascynujący i nieopisany w wielu aspektach.
Tyle co wiemy, przydaje się w różnych dziedzinach. W logopedii i neurologopedii wiedza ta przekłada się na konkretne działania terapeutyczne – w każdym przypadku inne. Polscy logopedzi nie są podzieleni na terapeutów, którzy pracują tylko nad wymową, tylko nad odtworzeniem lub budowaniem/programowaniem systemu językowego, tylko nad umiejętnościami z zakresu czytania i pisania, itp., kształceni są we wszystkich tych torach terapii, potem wybierają specjalizację, już podczas indywidualnej praktyki. Wiedza o pracy mózgu przydaje się niezwykle często.
Wczoraj wstawiłam na swoim profilu FB taki obrazek:



z dziwnej przyczyny: bo jest ładny i chciałam pokazać jednej koleżance… kolory… A, że wiadomo, iż często powołuję się na pracę prawej lub lewej półkuli, to ta grafika zwróciła moją uwagę.
Potem zostałam wywołana do tablicy z pytaniem, co myślę na temat artykułów (linki na dole).
Odpowiadam na blogu, bo może ktoś będzie zainteresowany, a nie bywa na moim FB.
Odpowiedź mogłaby być jednym zdaniem: dwie półkule mózgu WSPÓŁPRACUJĄ ale są INNE. O tym piszą panowie w artykułach i to jest oczywiste. A to wyżej jest ładnym obrazkiem. 
Odpowiedź jest dłuższa, bo pozwoliłam sobie na odnośniki do mojej/naszej logopedyczno-terapeutycznej pracy. 

To, że prawa i lewa półkula pracują, jak pracują, że są odpowiedzialne za to, bądź za tamto nie oznacza, że one nie pracują razem. Nie wiem jak to miał zaznaczyć autor grafiki, mózg narysował razem, chyba połączony, nie wnikałam…
Już 20 lat temu, na studiach, uczono mnie o tym jak pracuje lewa i prawa półkula mózgu (w jaki sposób każda z nich przetwarza informacje) i jak WSPÓŁPRACUJĄ; co gdzie jest  „osadzone”. Potem przez następne 10 lat po studiach uczyłam się jak wykorzystać te informacje, tę wiedzę podczas terapii.
Uczyłyśmy się precyzyjnie określać, które nasze działania stymulują którą półkulę, jakiej stymulacji dany człowiek potrzebuje (prosty przykład, np. po udarach… konieczne jest wiedzieć KTÓRA półkula ucierpiała, bo wiemy, dlaczego i jakie umiejętności pacjent traci).
Wiedząc, że NIGDY nie możemy ROZDZIELIĆ pracy obu półkul wykorzystujemy w terapii i tworzeniu pomocy wiedzę o tym jak stymulować każdą z nich, by mogły sprawnie WSPÓŁPRACOWAĆ i być odpowiedzialnymi za właściwe sobie funkcje. Albo  jak przez tę, która pracuje akurat lepiej u danego człowieka, dotrzeć do tej drugiej, osłabionej funkcjonalnie (z różnych powodów). Stymulowanie właściwej półkuli jest trudne, ale możliwe i konieczne w terapii. Nie da się prowadzić terapii nie wiedząc, jak poszczególne półkule pracują lub nie wiedząc, że półkule że sobą współpracują….
Tak więc w naszej pracy wykorzystujemy zdolności OBU półkul, łączymy w odpowiedni sposób, stymulujemy jakieś słabiej „działające” obszary. Sposób postępowania ZALEŻY, nieładnie mówiąc, od przypadku, co komu jest potrzebne, by ułatwić mu codzienne funkcjonowanie. Stąd nawet „urodziła się” nazwa metody nauki czytania „symultaniczno-sekwencyjna” (czyli oparta na pracy i współpracy obu półkul).
OCZYWIŚCIE, wszystko, co tu napisałam, jest tak powierzchowne jak ta grafika i nie oddaje niuansów tematu.
OCZYWISTE jest wszystko, co piszą autorzy przytoczonych artykułów, bo na takich informacjach bazują działania terapeutyczne (bardzo skuteczne).
OCZYWISTE jest to, że działania terapeutyczne bazują najczęściej na tym co zastaliśmy (jeśli chodzi o możliwości i umiejętności) a dążą do tego, czego nie ma a jest potrzebne do funkcjonowania człowieka.
OCZYWISTE jest to, że, aby prowadzić terapię trzeba wiedzieć za co jest odpowiedzialna każda półkula mózgowa z osobna i jak one współpracują.
Z mózgiem jest tak, że jego odsłona NIGDY nie jest właściwa, bo istnieje taki CUD jak mechanizmy kompensacji  - i tu jeszcze dodam: wiecie, że te mechanizmy, właśnie w mózgu, najlepiej działają do 3 roku życia. Zatem też będę szczęśliwa, jeśli przestaniecie nam odradzać terapię lub pracę z dzieckiem jednojęzycznym czy dwujęzycznym przed 3 rokiem życia.
I jeszcze jedno – reprezentuję szkołę logopedii humanistycznej. To oznacza, że każdego człowieka mamy obowiązek traktować HOLISTYCZNIE, czyli wszystkie jego organy oraz inne czynniki środowiskowe i indywidualne bierzemy pod uwagę w ich współdziałaniu (podczas diagnozy i terapii).

Artykuły – polecam rodzicom, ale nie polecam tym, którzy mają zamiar prowadzić terapię lub szkolenia (do tego trzeba dodatkowo znać wszelakie podręczniki neuro… i mieć praktykę).
i

Tak więc dwie połówki RAZEM, ale każda z nich jest INNA. I tyle mogłabym na to powiedzieć...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz