Przywołuję, co pisałam w poprzednich latach, bo usiadłam i pokazywałam dzieciom te stare wpisy, bo tam są dobre, skoczne piosenki na dzisiejszy dzień. Po obejrzeniu teledysków Maksymilian stwierdził: jak umrę to będę świętym!
Myśli są, krążą. I przychodzą Wszyscy Święci...
Myślę o różnych sposobach interpretacji istnienia TAM, które dręczy wszelakie kultury. Nie wybiegam za morza i oceany, bo wiemy jak radzą sobie tam z myślami o TYM TAM. Narzuciłam sobie dyscyplinę myślenia o TYM w Polsce i w Austrii i w Niemczech. Tyle mogę porównać. Wiem ciągle więcej o sposobie pojmowania tego święta w Polsce.
W Polsce…większość świętuje raczej jako dzień bliskich zmarłych (a to JUTRO, ew. dziś wieczorem wigilia). Ale są też osoby, które wiedzą, że w ten dzień świętuje się IMIENINY WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH naraz!!!! I tak tłumaczę Maksymilianowi. Mówię, że mają dziś w niebie wielką imprezę, bo są imieniny WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH. Opowiadam, że każdy ze Świętych ma swoje własne imieniny, w różne dni roku. Ci Święci są patronami tych, którzy noszą takie same imiona lub robią podobne rzeczy. W duszy szkoda mi, że zwyczaj świętowania imienin umiera w Polsce. Takie to nasze było. Skąd się wywodziło każdy wie, ale potem to nie było istotne. Ważne były imieniny. Czuć w tym zwyczaju, iż imię nadaje tożsamość. Teraz modne są urodziny…Cudowne święto… Ale imieniny – cudo przemijające! W tym roku wprowadziłam zwyczaj, że kupujemy sobie na imieniny książkę w prezencie (tak po to, żeby pamiętać, że SĄ imieniny!!!
Myślę o tym, jak ciekawe i miło jest mieć swojego patrona. Niektórym rodzice wybierają dwa imiona, w tym to drugie, teoretycznie, było „świętego patrona”, katolicy podczas bierzmowania przyjmują kolejne imię patrona. Wybiera się je, mając na względzie „bliskość” osobowości i działalności danego świętego. Niektórzy szczególnie zaangażowani w ewangelizację przyjmują kolejne imię – patrona Jana (Chrzciciela)… Niektórzy widzą w swoim życiu TU i TAM szczególną więź ze swoim patronem i przyłączają się do akcji na FB, pokazania go jako swojego zdjęcia profilowego - akcja z ostatnich dni: dość ciekawa, przez wielu wyśmiewana (podoba mi się, chociażby ze względu na wzbudzenie ciekawości i chęci poszukania informacji o świętych noszących takie imiona jak nasze ).
Myślę o naszych imionach w rodzinie: i już dostrzegam pierwszą różnicę kulturową, jaką niosą w sobie nawet imiona. Kiedy na pytanie „Jak ma na imię synek?” odpowiadam MAKSYMILIAN w Polsce, większość ludzi ma skojarzenie ojciec Kolbe. Kiedy ten sam dialog toczyłam w Austrii: odpowiadam: MAKSYMILIAN; co drugi Austriak reaguje „O! Maximilian der Grosse!!”; w Niemczech "Maximilian", bez komentarza...
Alicja ANNA - Ala z upodobaniem podkreśla swoje drugie imię...akcentując na tyle głośno, że każdy Niemiec od razu MUSI powiedzieć SCHOEN!!!
Milena Maria - Niemcy wymawiają Marija i mówią jakieś "och" , że niby ładnie.
Mam poczucie, że się denerwują, że są dwa imiona. I Niemcy i Austriacy mają taki zwyczaj, ze jak sa 2 imiona to je się mówi. Przy naszych dzieciach jednak szybko się uczą naszego zwyczaju mówienia tylko pierwszego.
Dzisiaj w ciągu dnia opowiadam Alicji i Maksymilianowi, kto to "święty". Że to dobry człowiek, o którym inni ludzie mówią, że jest dobry (opowiadałąm im np. o moim dziadziui róznych ludziach, których pamiętam jako wspaniałych). Święty czasami żyje, czasami już nie. A dziś wszyscy święci mają imprezę imieninową – a Ci, którzy już nieżyją też mają wielką imprezę w niebie!
No i jak tak na to popatrzymy, to… Wszyscy Święci dziś, jak nic, balują w niebie, aż złoty sypie się kurz!!! Kulturowo znamy ten cytat ale dla wzniecenia iskier w wyobraźni wrzucam film!
Tylko, te dzieci mało uśmiechnięte…
To wszystko z Polski było…
A uśmiechnięta Święta? Znacie? Przypominam ją znów: To Reglinda (córka Bolesława Chrobrego) – stoi sobie w Naumburgu, zobaczyłam ją parę ładnych lat temu i jakoś nie przypuszczałam, że kiedyś będę o niej pisać. Zrobiłam jej tylko zdjęcie, ale nie wiadomo gdzie się zapadło. Tak więc znalazłam w sieci. To ona: (rok temu nie przypuszczałam, że znowuzamieszkam blisko tej Świętej!!! - szok!)
Zdjęcie stąd: http://impressje.blogspot.co.at/2011/07/kobieta-w-czasach-katedr.html
A w Austrii – paść można, na kolana najlepiej: 70 % NAZW tutejszych wiosek to ŚWIĘTY: St. … St. Peter, St. Paul, St. Martin, St. Agnes, St. Margaret, St. Stefan, St. Andre, … To wszystko okoliczne wioski. Otwierałam oczy ze zdumienia parę lat temu. Powinni dziś mieć święto według mojego myślenia. Jeden wielki odpust austriacki... To byłby bal… (a w Niemczech - tych, tutaj, wschodnich - nic mi się nie kojarzy jak na razie...)
Tak to, dzisiejsi Wszyscy Święci, opanowali moje myśli, i męczyli i męczyli…
Ale „ile to trzeba się namęczyć, żeby świętym zostać!”*
A potem wygląda się tak:
Św. Elżbieta z artykułu od franciszkanów, wizerunek współczeny, autora nie znalazłam...
• cyt. za: mój wujek Walenty (czy ktoś może wie, skąd on mógł to powiedzenie wziąć?)
My z tych imprezujących 1.11 :)
OdpowiedzUsuńDwoje z naszych dzieci nosi imiona bez oczywistego patrona (pewnie po długich poszukiwaniach by się znaleźli), więc dostali po drugim imieniu! Najbardziej nas bawi, że atrybutem św Małgorzaty z Cortony jest pies- a nasza Małgosia PANICZNIE boi się psów! Ja zaś spodziewam się pomocy mojej patronki już wkrótce- specjalizuje się w porodach...;)
Patronka niech z Tobą będzie!!!
UsuńA ten pies to dziwna historia:-)
W Rumuni zazwyczaj nadaje sie dzieciom dwa imiona, w czym jedno z nich koniecznie powinno byc imieniem swietego. Moje coreczki to Bianca Katarzyna ( Katarzyna poniewaz to rowniez moja patronka) , oraz Anca Stefania ( Stefania, poniewaz urodzila sie w dniu w ktorym Rumunii czcza swietego Stefana ). Zabawne bylo ze w szpialu, dzieci urodzone tego samego dnia co moja Anusia, prawie wszystkie otrzymaly imie Stefania lub Stefan. Pozdrowienia z Rumunii - Iza
OdpowiedzUsuńW Polsce też tak bywało. Jak nie wiadomo jak dziekcu na imię dać, to imię z okolicznych dni z kalenadarza. Tak opowiadali moi rodzice:-)
Usuńto prawda! w ten sposób mój Tato dostał swoje imię :-)
UsuńA 1.11 - uwielbiam! To jeden z moich ulubionych dni w roku i też świętujemy imieniny wszystkich świętych wtedy. Jak mi ktoś mówi, że to "smutny dzień" to patrzę jak na kosmitę :-)
to stara katolicka tradycja, dziecko sobie "przynosi" imię na świat
UsuńBardzo piękna, moim zdaniem!
No i praktyczna - odpada problem 'co świętować', bo urodziny to imieniny :)
według tego właśnie klucza mój synek dostał drugie imię, drugi synek też pewnie tak dostanie (choć urodził się 7 października, więc nie wiem czy nadawanie imienia Maria jeszcze nie jest passe... może teraz trzeba Mario? :P )
pozdrawiam!
Właśnie moja tegoroczna Milena urodziła się 16. 08 o 01 w nocy. Byłam przez kilka miesięcy w ciąży przekonana, ze urodzi się 15.08 (termin był na 25). I dlatego jest Milena Maria. Pozdrawiam Olu i gratuluję Synka!
UsuńI fakt ja mam "przyniesione" imię:-) i miło się świętuje!
UsuńPiękne podejście do tematu...bardzo mi się podoba. U nas, na Bawarii, świeci też na każdym rogu i bardzo fajnie! U nas dzieci wprawdzie nie po świętych, ale za to po cudownych ludziach!
OdpowiedzUsuń...po cudownych ludziach...= po świętych!
UsuńMy też bardzo lubimy Dzień Wszystkich Świetych- takie to pieknę i dające dużą nadzieję, że mamy takie wielkie wsparcie w Świętych.Nasi znajomi w Inowrocławiu zorganizowali dzieciom bal świetych- bardzo mi się ten pomysł podoba.
OdpowiedzUsuńMy wszyscy (RodzinkaMI) mamy dwa imiona i często wołamy Świętych na pomoc.
Pozdrawiam - Joanna Helena Bernadetta Jan Chrzciciel !!!!!!
No Asiu, Heleno, Bernadetto, Janie - znaczy się, Ty masz cztery ;-) !!! I pięknie!!
UsuńDzien dobry. mam 5 letnia corke, ktora obejmuje obowiazek szkolny ,w przyszlym roku, bylysmy w szkole na rozmowie i testach , pani dyrektor zaprponowala foderschule dla dzieci z opoznionym rozwojem mowy lub normamlna szkole z specjalnymi dodatkowymi zajeciami.corka od 1,5 roku chodzi raz w tygodniu do logopedy, ma zrobione badania w SPZ (poradnia socjalno pedagogiczna)z diagnoza rezeptive sprachstorung. Zaczelam cwiczyc SLUCZAM I UCZE SIE MOWIC. co jeszcze mam zrobic , prosze mi jakos pomoc,albo doradzic.
OdpowiedzUsuńodpisałam na maila... Pozdrawiam
UsuńKiedy dowiedzialam sie, ze św. Magalena, moja patronka miała nieprawdopodobnie długie włosy, poczułam się baaardzo wyjątkowo. Toć o takich zawsze marzyłam. Niestety, marzenie ściętej głowy. Potem dowiedziałam się, że Magdalena jest patronką fryzjerów i uznałam to za obciach. Mało uduchowione.
OdpowiedzUsuńA czy widziałaś św. Elżbietę w Marburgu? Chodzi mi o tę niemiecką, opiekunkę chorych. Rzeźba przedstawia niezłą szprychę z talią osy w bardzo energetycznej pozie.
Magda - to ta z kwiatami??
Usuń