Wakacje się kończą, powoli wszyscy wracają... Czas zmienić codzienne ścieżki. Tę "do ogródka" - na " do biblioteczki". I powoli wracać do tematów cyklicznych...
Zapraszam do mnie po wakacyjnych rekreacjach, do czytania, do pytania, do poruszania interesujących nas tematów:-)
Dzisiaj zdjęcia z ogródka, żebym miała w pamięci i żebym miała motywację na przyszły rok...
To Twój ogródek?? Czy Twojej mamy??? Jak Twój to mnie powaliłaś uprawą warzyw na taka skalę!
OdpowiedzUsuńNo to leżysz Olu, leżysz :-)
UsuńMoja mama ma z 10 razy większy...
Nie widać całego "namiotu" z pomidorami i ogórkami...Można tam się położyć spokojnie...:-) Zapraszam! ;-)
A pomidorki to ja też mam, muszę kkiedyś obfotogafować i pochwalić się bo urosły przepiękne! A posadziłam tak tylko na próbę:)
UsuńSuper... Tak się zaczyna... Posadź koniecznie ogórki w doniczkach na sznureczku! Świetnie się sprawdzają! Ja mam las a sąsiad bór ogórkowy na sznureczkach ;-)
UsuńI zioła..
To już wiesz, co będziesz robiła w przyszłym roku... ;-)
Zawsze miło się patrzy na swojskie plony - o konsumpcji nie wspominając... Widzę, że austriacka (tak???) ziemia dorównuje polskiej ;-). Pozdrawiam i zaraz po pracy jadę do swojego ogrodu na wsi - po dynie i inne warzywa :).
OdpowiedzUsuńTak... ale to trzeba lubić, inaczej nie ma sensu...
UsuńTylko jak pojechaliśmy do Polski to połowa ogórków przerosła, i susza w tym roku wielka...Podlewać można było tylko to, co pod folią. Studnie wyschły.
Że też samo lubienie jedzenia warzyw nie wystarczy... :(
OdpowiedzUsuńNie wystarczy, jeszcze trzeba mieć alergię na chemiczne pomidory itp. i wtedy "lubienie" się poszerza na "sadzenie".
UsuńAle dałaś czadu, Elu!!! Oniemiałam... Gratuluję rozmachu i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCzad... to jest, że w końcu JESTEŚ!!!
UsuńGratuluje, nasz ogrudek zarasta chwastami bo brakuje nam czasu :)
OdpowiedzUsuńNo jak się podróżuje cały sierpień :-)
UsuńTo trzeba ogród zimowy zrobić może ;-)