wtorek, 23 października 2012

Ja chcę do polskiego przedszkola

Robiąc wywiady wśród znajomych nasze przedszkole zaklasyfikowaliśmy jako jedno z najlepszych. I rzeczywiście, okazało się, że trafiliśmy w dziesiątkę. Maksymilian chętnie chodzi i wygląda, że rzeczywiście dobrze się tam czuje.  Tak myślałam do dziś, kiedy to rano synek mi powiedział, że on chce do polskiego przedszkola...(nigdy takowego nie widział...). Aha! "A więc chcesz do polskiego przedszkola. Musimy się zastanowić, jak to zorganizować. Ale tam nie będzie Anny!" (Anna - ulubiona pani) "Ale ja nie lubię Anny!" "Ojej! Ty nie lubisz Anny!?" "Nie! Bo śpiewa po niemiecku!"
Jednak Anna ma jakąś wadę. I pomyślałam w duchu - ciesz się synu, że nie masz jeszcze sytuacji, że ktoś w kuchni i przy dziecku mówi po niemiecku...
Jadąc do przedszkola Makuś kazał śpiewać po polsku - było "Jadą jadą misie...". Wracając z przedszkola mówiłam do córeczki: "Aluś, widzisz...jednak dobrze, że śpiewamy po polsku!! i wiesz..nie ma wątpliwości, nie ma!, nie ma!, że najwięcej witaminy mają polskie dziewczyny! Muszę nauczyć Cię tej piosenki i będziemy tu Maksymilianowi śpiewać. Zrobimy mu polskie przedszkole:-). To co? śpiewamy? To na początek refren:
Najwięcej witaminy mają polskie dziewczyny 
I to jest prawda, to jest fakt: dziewczęcy urok, wdzięk i takt... 
I chyba w całym świecie piękniejszych nie znajdziecie. 
Za jeden uśmiech oddałbym Chicago, Paryż, Krym! 
http://www.youtube.com/watch?v=8A-xV5hZ3Eg

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz