Powrót do Polski rodziny z dziećmi, które
nabyły we wczesnym dzieciństwie język kraju, w którym mieszkali rodzice,
wywołuje różnorakie pytania i stawia zadania. Jednym z nich jest kwestia podtrzymania
dwujęzyczności.
Dzieci często nabyły język kraju, w którym
chodziły do przedszkola, szkoły. Zwykle jest to dobry poziom językowy –
opanowanie systemu(!) języka, braki są tylko słownikowe. Młodsze dzieci nie
zdążą opanować systemu, ani za wiele słownictwa, ale możemy mieć pewność, że
ich ucho zapamiętało dźwięki charakterystyczne dla danego języka. Jeżeli
dziecko w przedszkolu, w społecznści, między którą przebywało, próbowało już mówić
w danym języku, możemy mieć pewność, iż będzie w stanie wymówić głoski, które
zwykle dorosłym sprawiają trudność. Są to niewątpliwie wielkie zalety przebywania
we wczesnym dzieciństwie, w środowisku więcej niż jednego jednego języka.
Co robić, kiedy rodzina wraca do Polski?
Podtrzymywać dwujęzyczność? Pozostawić ten dar uśpionym? Decyzja zależy od
rodziny, jej sytuacji, możliwości i chęci. Oczywiście dobre by było podtrzymanie
języka lub jego dalsza nauka.
Naszym pierwszym językiem domowym jest język
polski. Języka niemieckiego uczyły się dzieci w Austrii i Niemczech. Najstarsze
(7 lat, w tym 4 lata w niemieckojęzycznych przedszkolach) ma opanowany system
jezyka niemieckiego, dobre słownictwo; średnie (4,5 roku, 2 lata w w
niemieckojęzycznym przedszkolu) ma
ubogie słownictwo i bardzo słaby system języka, niedługo przed wyjazdem dziecko
zaczęło mówić po niemiecku w przedszkolu proste zdania; najmłodsze (2 lata,
kontakt z językiem niemieckim tylko środowiskowy). Język niemiecki jest więc
znany tylko z doświadzenia słuchania otoczenia.
Jeżeli małżeństwo jest mieszane i rodzice decydują
się na zamieszkanie w Polsce, to głównym nauczycielem pozostanie rodzic. Zmieni
się tylko status języka z większościowego na mniejszościowy.
Jeżeli rodzice oboje są Polakami i nie używają
w domu i innych sytuacjach danego (drugiego) języka, to język ten będzie stopniowo
zanikał.
Co robić by język podtrzymać? Są różne
możliwości. Każda rodzina musi wybrać formę korzystną dla niej. Oto niektóre
pomysły, które najczęściej wykorzystują rodziny (my też próbujemy):
·
Zadbać o zapasy książek w danym
języku (mamy jedną półkę książek po niemiecku, ale niestety nie czytamy często)
·
Zadbać o kolekcję płyt z piosenkami
(zawsze w samochodzie słuchamy niemieckich piosenek; mamy sporo płyt, ale też
posiłkujemy się internetem)
·
Podtrzymywać kontakty ze znajomymi
z kraju, z którego wyjechaliśmy (skype)
·
Strategia czasu: wybieramy
dowolny czas - jeden dzień w tygodniu, jedną
godzinę w ciągu każdego dnia, weekend, czas spędzamy na zakupach – i umawiamy
się z dziećmi, że wtedy mówimy w danym języku (my tak planowaliśmy, ale z różnych
względów nie wyszło)
·
Strategia miejsca: wybieramy
dowolne miejsce – samochód, kuchnię, łazienkę – w którym mówimy w danym języku
(tej strategii nie planowałam)
·
Planować wyjazdy, urlop w
krajach, w których dziecko będzie mogło mieć kontakt z językiem, którego się
kiedyś nauczyło (uczy się nadal) (my planujemy, planujemy…)
·
Zapisać dziecko do przedszkola,
szkoły dwujęzycznej w Polsce; niestety jest to możliwe raczej w dużych miastach
i z językiem najczęściej angielskim; inne języki to małe szanse (u nas
przedszkole i szkoła z językiem niemieckim za daleko)
·
Znaleźć inne rodziny, dzieci,
które wróciły do Polski i są w podobnej sytuacji, chcą podtrzymać język; bądź
rodziny małżeństw mieszanych, którym też zależy na kontakcie z językiem mniejszościowym
w Poslce (my znaleźliśmy taką rodzinę pol-niem ale nie za blisko…– zobaczymy,
czy coś wspólnego dla rozwoju języka niemieckiego naszych dzieci wymyślimy)
·
Znaleźć lektora/osobę mówiącą w
danym języku i zapewnić dziecku lekcje/kontakt z taką osobą
·
Puszczać dziecku bajki w danym
języku, np. w jeden/dwa dni w tygodniu
·
Jeżeli dziecko nabyło umiejętność
czytania – proponujemy książki w danym języku
·
Jeżeli dziecko nabyło umiejętność
pisania – ćwiczyć w dowolny sposób, może to być pisanie bloga, pamiętnika,
pisanie kartek/ wiadomości do kolegów z dawnego kraju zamieszkania.
·
Jeżeli dziecko urodziło się w
kraju tego jezyka, podkreślać, że z pewnością
będzie kiedyś chciało pojechać zwiedzać miejsce i kraj swego urodzenia i język
będzie mu bardzo pomocny w poznawaniu tego kraju i ludzi
·
Dobrze wspominać ten czas, kiedy dziecko
mogło się nauczyć języka, pokazywać jak najwięcej zalet znajomości innych języków
(a w szczególności tego szczególnego)
(w nieco inny
sposób należy skonstruować „program nauczania” dla nastolatków, muszą pojawić
się atrakcje stosowne do wieku)
W tym momencie
udało nam się również rozpocząć zajęcia „Gry i zabawy z językiem niemieckim”
dla dzieci w naszej wiosce. Zmotywowało nas to, iż chęć i konieczność wyjścia z
domu, będzie nas bardziej „zmuszała” do pewnej regularności i ciekawszego
przygotowania zajęć dla naszych własnych dzieci. Mam nadzieję, że ta inicjatywa
nam się uda – z pożytkiem dla wszystkich.
Postaram się
dzielić doświadzczeniami, chociaż najwięcej można będzie powiedzieć dopiero za
kilka lat…
Język bowiem
zanika w tempie światła. Wiem, że coś tam (pewne wyczulenie, intuicja językowa,
słuchowe umiejętności fonologiczne) zostanie na zawsze, ale sprawność,
płynność, słownictwo umyka, myk…myk…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz