W cyklu RODZICE PYTAJĄ znajdziecie niektóre moje odpowiedzi na pytania, które dostałam od rodziców. Proszę pamiętać, że bardzo rzadko można przekłożyć pytanie i odpowiedź na własną sytuację, zawsze należy pamiętać, że sytuacja każdej rodziny, z wielu względów, jest inna. Należy więc zawsze wziąć pod uwagę wiele czynników, które wpłyną na wybór postępowania w wychowaniu dwujęzycznym i dwukulturowym.
Dzień dobry Pani Elu,
jestem mamą rocznego Leona.
Mieszkamy w Niemczech, z moim partnerem, ktory jest Niemcem. Ja mówię do Leosia tylko po polsku, partner tylko po niemiecku, my z reguły w obecności Synka mówimy po polsku (na ile znajomość języka pozwoli mojemu partnerowi),a ogólnie po angielsku. Ja uczę się niemieckiego, jestem w stanie się dogadać, partner chętnie mówi po polsku, chociaż jego słownictwo jest dosyć ograniczone. Na razie postanowiliśmy,ze zostanę z Młodym w domu,prawdopodobnie przez pół roku,albo dłużej.
Leoś jest bardzo wesołym,zywiolowym,bardzo aktywnym chłopcem. Swietnie rozwija się fizycznie,mówi w swoim języku,mamama, dajdajdaj itp. nie potrafi jeszcze wypowiadać słów.
Często bywamy w Polsce i wydaje mi się,ze mimo tego,ze mieszkamy w Niemczech,więcej kontaktu ma z polskim.
Chcialabym jakoś wesprzeć rozwój języka polskiego, czy w takim wieku mogę jakoś dodatkowo stymulować mojego Synka.
Nie będę ukrywać,ze mam straszne obawy,ze Leoś nie będzie mógł mówić po polsku i ze nie będę mogła się dogadać z własnym dzieckiem, myślę,ze jest to takze przyczyna,dlaczego mój partner stara się mówić po polsku w domu, żeby mnie trochę uspokoić.
Mój partner zaczął również coś wspominać czy nie posłać Leosia do przedszkola na 2-4 godziny za jakieś 3-4 miesiące,a ja mam tyle obaw.
bardzo serdecznie pozdrawiam
Ania
Pani Aniu,
Roczne dziecko to
maluszek i to, czego najbardziej potrzebuje to spokój i pozytywny nastrój płynący ze środowiska. Dobrze Państwo robią
mówiąc w swoich językach do synka. I przy tym należy pozostać . Wierzę, iż
chłopiec ma bardzo dobre środowisko by być wychowanym w dobrej, pełnej
dwujęzyczności – często jeździcie do Polski, Pani partner się stara – uczy się
polskiego, wspiera Panią a to jest niezwykle istotne w kształtowaniu
pozytywnego nastawienia do języka matki. Pani uczy się niemieckiego, języka
większości i języka ojca, to tez pokazuje Synkowi dobry stosunek do języka
otoczenia i języka taty. Pozostała Pani z dzieckiem w domu – to tez jest
dodatkowy atut dla wczesnego, dobrego rozwoju językowego dziecka.
W tym momencie nie
wysyłałabym dziecka do przedszkola, będzie miało ono jeszcze bardzo dużo lat
doświadczeń językowych niemieckojęzycznych. Podstawy języka niemieckiego będzie
synek znał od męża, rodziny męża i dzieci, które spotyka w różnych miejscach niemieckojęzycznych (podstawy przydają się bardzo w momencie pójścia do
placówki edukacyjnej)
Pozostaje w spokoju
stymulować język mniejszościowy, język polski. Ma Pani ku temu różne narzędzia,
np. spotykanie się z innymi użytkownikami języka polskiego, książeczki,
piosenki, opowiadanie i rozmowa, rozmowa, rozmowa.Technik jest mnóstwo - można je podpatrywac na blogach, w literaturze, u innych.
I „straszne obawy”
uznać za wypowiedziane, a napełnić się nadzieją i optymizmem oraz wiarą w to, że się da i, że PANI da radę! Doskonale rozumiem te obawy - one są w nas,
matkach dzieci dwujęzycznych bardzo często, ale nie możemy ulec. Naszą siłą
jest wiara we własne możliwości, pomysły. Możemy się wspierać – proszę czytać
blogi, rozmawiać z innymi matkami - rozwiewać wątpliwości a nabierać pewności.
Pozdrawiam serdecznie
El. Ławczys
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz