Pojawiłam się "w sieci", jak już nieraz pisałam, bo pisanie to cudowna logoterapia, poszukiwanie sensów, sensu.
Czytacie i widzicie, że piszę i opisuję swoje doświadczenie dwujęzyczności i dwukulturowości w poczuciu poszukiwania sensów. Niewiele rzeczy w dwujęzyczności i dwukulturowości jest oczywiste. Bardzo niewiele. Najczęściej podobne pytania, zadane przez różne osoby, okazują się być zupełnie inne znaczeniowo. Inne są nasze historie, inne są nasze środowiska, inne są nasze języki, nasze rodziny, nasze kulturowe uwarunkowania odbioru rzeczywistości, inne są nawet definicje.
I tak w tej inności wszelakiej poszukuję INNEGO/DRUGIEGO człowieka już od trzech lat. Odkrywam światy indywidualne, rzeczywistości odmienne i podobne. Podejmuję się wyzwań, które są związane i prywatnie i zawodowo z tematem dwujęzyczności.
Wiem, że blog pod względem graficznymnie jest profesjonalny, zdjęcia byle jakie, rozmieszczenia tekstów też, literówki, błędy nawet...- przepraszam, ale to będzie się zmieniało powoli, wraz ze wzrostem moich dzieci... Jak na razie pełnię uwagi kieruję ku maluchom (całe szczęście już wszystkie chodzą!!) a czas na pisanie postów i na projekty "około", często wyrywam mojemu życiu w niemożliwy do opisania sposób ;-)
Pozdrawiam serdecznie dzisiaj mojego męża - ileż to emocji i czasu poświęconego blogowaniu...; moją przyjaciółkę Faustynę Mounis, z którą wspólnie rozpoczęłyśmy drogę blogowania i wspieramy się w życiu i w pracy - ileż to dzieci się urodziło w tym czasie?? ;-); pozdrawiam wszystkie osoby, które dane mi było poznać dzięki pisaniu bloga - oj wymienić się nie da wszystkich... probowałam wymienić, ale ciągle się orientowała, że o kimś zapomniałam.
Ile historii...
Ile przeżyć...
Ile wspomnień...
Pozdrawiam wszystkich najserdeczniej, jak umiem!!!
Zapraszam do mnie, jak najczęściej!!!
Jeżeli się da piszcie komentarze pod postami - zauważyłam, że wiele rozmów, komentarzy przenosi się na FB, a szkoda, bo tam giną po jakimś czasie, na blogu łatwiej by było wrócić do jakiegoś tematu i sprawdzić, co inni o tym pisali.
Dwa lata temu umieściłam na blogu jedną z moich ulubionych piosenek o...pomidorach ;-) i tak już pewnie będzie co roku, do momentu, kiedy blog będzie istniał. Zapraszam, posłuchajcie:
I tak świętuję!!! dzisiaj Polonijny Dzień Dwujęzyczności!!! i trzecie urodziny bloga!!! co za miłe połączenie dla mnie!!!
Pozdrawiam w ten Dzień szczególnie gorąco organizatorów i Polonię, która zagląda na blog "Dwujęzyczność i dwukulturowość" !!! Propagujmy ten temat!!
I przyniosłam pomidory z ogródka... nie ostatnie!!! Pomidorami w tym roku zajmował się mąż!, bo ja z dziećmi w Polsce na turnusach dla dzieci dwujęzycznych. Ależ piękne wyrosły i skończyć się nie mogą...
No i wyszło, ż episałam po północy, bo data dzisiajsza ;-) A powinna byc wczorjsza ;-)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego blogu Eli! Mi sie wydaje, jakbys istnial od zawsze! :*
OdpowiedzUsuńMoże tak wlaśnie jest... ;-)
UsuńIstnieje dla nas od zawsze i na zawsze....
Pozdrawiam i ja Was Elu - dzieki Twojemu blogowaniu poznalo sie wiele osob wirtualnie. W tym ja Twoja rodzinke i inne ciekawe! Ogolnie: Motywujesz!!! Popychasz do Dzialania i PISANIA!!! Dziekuje! Na kolejne 3 lata, jak nie na 30! Wszytkiego DObrego!
OdpowiedzUsuńDziałaj! Działaj!! I dawaj znak, jak tam Wam idzie ;-) Pozdrowienia!! Dziękuję za miłe słowo:-)
UsuńWitaj Elu! I ja cieszę się, że jesteś w sieci i w rzeczywistości! Dzięki Twojemu blogowi poznałam Ciebie i wiele innych fantastycznych osób, m. in. ukochaną Jarecką! Życzę Ci dużo siły i dobrego nastroju, z którym na co dzień witasz każdy kolejny dzien :)
OdpowiedzUsuńUściski z Monachium, Dominika
Polko w Monachium ;-) Dominiko! w rzeczywistości jestem, jestem... i dziękuję za życzenia, bo bardzo się dobre życzenia pzrydają w tej własnie rzeczywistosci...
UsuńPozdrawiam!!
Myślę, że to, co robisz na blogu to naprawdę niesamowita wyczyn! Czapki z głów ściągamy z uznania!
OdpowiedzUsuńCzapki zakładać - zima idzie...
UsuńA z uznania to ew. pomóc coś czasem, dopisać, skomentować, itp...
Ślinka leci na widok tych pomidorów... a na naszym balkonie pomidory śnieg zasypał dzisiaj... te już dojrzewające zrobiły się w barwach narodowych: biało-czerwone:) Dzieciaki zachwycone: "Hurra! śnieg! Jedziemy na narty?"
OdpowiedzUsuńNo moje na tę wieść:"mamo jedziemy do Polski! tam jest śnieg!"
Usuń