tag:blogger.com,1999:blog-7050869195812046340.post5283168256865742864..comments2024-01-15T11:13:42.307+01:00Comments on Dwujęzyczność: Czy DUCHY się uśmiechają i czy NAS widzą – cd. o mojej adaptacji w Niemczech…Elżbieta Ławczyshttp://www.blogger.com/profile/06240847821452712281noreply@blogger.comBlogger13125tag:blogger.com,1999:blog-7050869195812046340.post-46253780401476227062014-11-22T23:53:12.248+01:002014-11-22T23:53:12.248+01:00Ja planuje ucieczkę. Oczywiście, ze dam sobie radę...Ja planuje ucieczkę. Oczywiście, ze dam sobie radę, ale szkoda mi czasu, życia...Elżbieta Ławczyshttps://www.blogger.com/profile/06240847821452712281noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7050869195812046340.post-51488056511985328362014-11-22T20:28:26.961+01:002014-11-22T20:28:26.961+01:00Ktoś już to napisał, ale też przeszły mnie ciarki....Ktoś już to napisał, ale też przeszły mnie ciarki. Najabrdziej śmieszy mnie, jak Niemcy zawsze chętnie wyrażają swoją niechęć do Austriaków, nazywając ich niemiłymi - ja jakoś odniosłam wrażenie bardziej podobne do Twojego! A o niechęci Niemców (wschodnich) do Polaków mogłabym książki pisać... dalej współczuję!Adriannahttp://www.154dni.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7050869195812046340.post-79575066212946981062014-08-05T12:28:34.223+02:002014-08-05T12:28:34.223+02:00Eksperymentalny sygnał dobra to się chyba u Musier...Eksperymentalny sygnał dobra to się chyba u Musierowicz nazywaloMagdahttps://www.blogger.com/profile/03878540203980763438noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7050869195812046340.post-65444599402700741232014-07-31T11:34:23.034+02:002014-07-31T11:34:23.034+02:00I jeszcze mi się przypomniało, jak kilka dobrych l...I jeszcze mi się przypomniało, jak kilka dobrych lat temu spotkałam rodzinę z takiej właśnie zagubionej miejscowości w DDR. Ichniejsze dzieci (najstarsze w wieku szkolnym) nie mogły dość do siebie po stwierdzeniu, że cała nasza grupka (+ mój ówczesny czterolatek) mówi obcym językiem. Serio, to było dla mnie niecodzienne wrażenie, bo wydawałoby się, że w dzisiejszych czasach kontakt z obcokrajowcem dla przeciętnego Niemca jest codziennością.Kasia D-Znoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7050869195812046340.post-59864702644070212912014-07-31T11:27:44.825+02:002014-07-31T11:27:44.825+02:00Jej, współczuję okolicy...i oddycham z ulgą, że mo...Jej, współczuję okolicy...i oddycham z ulgą, że moja Nadrenia jak Austria. Tylko dzieci się dziwią, że "w Polsce mamusiu to jakoś tak narzekają ludzie..."Kasia D-Znoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7050869195812046340.post-71798315468563214372014-07-25T23:05:52.630+02:002014-07-25T23:05:52.630+02:00Mądra babcia!!!
W NIemczech jest róznie. Ja tak tr...Mądra babcia!!!<br />W NIemczech jest róznie. Ja tak trafiłam, niestety nie zrobiłam dobrego "rozeznania", bo nie myślałam, że może byc az tak źle!!<br />Ale za każdy uśmiech dziękuję:-) i dlatego wkleiłam swoje zdjęcie - byście widzieli, że się do Was uśmiecham... :-)Elżbieta Ławczyshttps://www.blogger.com/profile/06240847821452712281noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7050869195812046340.post-74882850408605145592014-07-25T23:04:06.276+02:002014-07-25T23:04:06.276+02:00Oj, nie wierzyłam tym opowieściom o "zatwardz...Oj, nie wierzyłam tym opowieściom o "zatwardziałkach" ale niestety są prawdziwe... Polaków tez średnio się tu lubi a podobno wielu z emerytów tu to Polacy, ale się nie przyznają.. Nie wiem...będę badac temat...<br />A reszta... powoli jakoś każdy problemi temat trzeba rozwiązać...<br />Ech....Elżbieta Ławczyshttps://www.blogger.com/profile/06240847821452712281noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7050869195812046340.post-18594809648280951182014-07-25T21:30:42.952+02:002014-07-25T21:30:42.952+02:00Moja babcia powtarzala mi zawsze, zebym strzegla s...Moja babcia powtarzala mi zawsze, zebym strzegla sie jak ognia ludzi ktorzy nie spiewaja i nie usmiechaja sie. Faktycznie, smaa zyje za granica, gdzie usmiech jest wszechobecny i nawet najbardziej aroganccy Francuzi nie szczedza go nikomu. A widze ze w Niemczech wieje chlodem... Ach, niefajne to wszystko co piszesz. Na pewno jest Wam trudno ale pamietaj ze my zawsze przesylamy Ci usmiech:D AnitaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7050869195812046340.post-15086286022682784042014-07-25T16:07:23.448+02:002014-07-25T16:07:23.448+02:00Jenyyyyyy!
W życiu bym nie chciała się przeprowadz...Jenyyyyyy!<br />W życiu bym nie chciała się przeprowadzić do starego DDR! I to na jakieś zadupie!<br />Wiele tam Elu jeszcze zatwardziałków, co może pielęgnują w rodzinach nienawiść do Polaków, ot stare jeszcze powojenne dzieje. Mimo tego, że wiele lat od wojny minęło, niechęć jest pielęgnowana z pokolenia na pokolenie.<br />Ja mam akurat szczęście, że mieszkam w regionie gdzie jest dużo obcokrajowców, na ulicach oprócz niemieckiego słyszy się turecki, polski, rosyjski, włoski... etc. Ludzie uśmiechają się do siebie, pozdrawiają. Są i oczywiście konflikty międzysąsiedzkie, żebyś nie myślała, że aż tak wszystko różowo u mnie... hihi!<br />Te anonimowe pogróżki zameldowałabym na Twoim miejscu na policji i jeszcze zaznaczyła, że spotykasz się w Twojej miejscowości z Ausänderfeindlichkeit.W Niemczech to fakt, na wszystko są urzędy. Ludzie nasyłają sobie na innych Amty, adwokatów, etc.Co do krzyków dzieci, to może Ci ktoś nasłać Jugendamt, ale to możesz mieć spokojną głowę, bo przecież dzieci nie są u Was bite, czy krzywdzone. A że głośno się bawią? Powiem Ci, że nie ma nikt takiego prawa zakazać dzieciom się bawić, chyba że to już po godzinach ciszy nocnej.W innym przypadku niech sobie sąsiedzi kupią korki do uszu, bo TO Są DZIECI i w Niemczech akurat dzieci są na pierwszym miejscu, bawić im się wolno. Są oczywiście tacy jacyś emeryci, co chcą mieć "ciszę obiadową". Jeżeli ktoś Cię o to zaczepi, to z Twoim kojącym uśmiechem odpowiedz - niech tą ciszę wytłumaczy Twoim dzieciom, które nawet pięć minut nie wysiedzą spokojnie. Ot i tyle!voncolognehttps://www.blogger.com/profile/05237335375970067859noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7050869195812046340.post-30028292350023938712014-07-25T14:19:30.170+02:002014-07-25T14:19:30.170+02:00Agato! No i widzisz, jak to nam trzeba szukać swoj...Agato! No i widzisz, jak to nam trzeba szukać swojego miejsca.... Ja znam samych uśmiechniętych Czechów... Ale paradoksy... <br />Ja tez będę przeszczęsliwa jak sie stąd wyprowadzę, jakoś to już wiem... ale może nie Chechy... :-)Elżbieta Ławczyshttps://www.blogger.com/profile/06240847821452712281noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7050869195812046340.post-74455731008306981412014-07-25T13:41:23.567+02:002014-07-25T13:41:23.567+02:00Az mnie ciarki przeszly.. brr. Wrocily do mnie wsp...Az mnie ciarki przeszly.. brr. Wrocily do mnie wspomnienia z Czech. Tam gdzie mieszkalam ludzie patrzyli na mnie jak na kosmite gdy przechodzac obok nich obdarzalam ich usmiechem i zwyklym "dobry den". Przez ponad 2 lata chodzenia na ten sam plac zabaw nie zaznajomilam sie blizej z zadna ze spotykanych tam mam. Po roku mieszkania w Czechach wiedzialam (moj maz juz po 3 miesiacach), ze to miejsce nie dla nas. Jestem przeszczesliwa, ze udalo nam sie wrocic do Irlandii. Tutaj ciagle spotykam sie z usmiechem i zyczliwoscia. Powalczyc pozostaje mi jednak jeszcze z duza liczba naburmuszonych imigrantow... usmiechem oczywiscie ;-) <br />Nie daj sie im kochana! <br />Milego dzionka zycze i pozdrawiam cieplo :-DAgata https://www.blogger.com/profile/11227520178813147521noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7050869195812046340.post-35397348918205047172014-07-25T12:26:45.886+02:002014-07-25T12:26:45.886+02:00No jest TU jak jest! Pouzdrawiam trochę i wyjadę:-...No jest TU jak jest! Pouzdrawiam trochę i wyjadę:-) <br />No widzisz Kasiu - każdy zakątek Niemiec inny!! Ale ten nie dla mnie....Elżbieta Ławczyshttps://www.blogger.com/profile/06240847821452712281noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-7050869195812046340.post-35202487976334091002014-07-25T12:08:58.911+02:002014-07-25T12:08:58.911+02:00Patrz!!
A tu się u nas na osiedlu od początku do ...Patrz!!<br /><br />A tu się u nas na osiedlu od początku do nas wszyscy uśmiechali i zagadywali. Od listonosza począwszy poprzez sąsiadki, panie w sklepie, szewca (ten to i na kawę zapraszał, ale tylko mnie, bez męża :P) po policjantów, którzy zapukali do drzwi, że tablice rejstracyjne mamy nie zmienione. A mi aż głupio na początku było, bo jak im odpowiedzieć, jak po angielsku gadać nie wszyscy chcieli? :) To się człek uśmiechał i przytakiwał :) Teraz już sami wdaję się w dyskusję a`propos zagubionych psów i hodowania azali..<br /><br />Tak więc, Elu, albo uzdrawiaj uśmiechem, albo .. zmień miejsce zamieszkania ;)Kasiahttp://blog.centrumgloska.plnoreply@blogger.com